Pyszny i banalnie prosty w wykonaniu sernik. O lekko mazistej, dosyć gęstej, ale nie ciężkiej konsystencji. Słodki, ale przełamany cierpki smakiem malin. Na ciasteczkowym spodzie. Nie pęka, zawsze się udaje i smakuje obłędnie.
Aby go przygotować, potrzebujemy:
na masę serową:
- 270 g twarogu dwukrotnie zmielonego
- 150 g serka mascarpone
- 3 całe jajka (małe)
- łyżka kakao
- szklanka drobnego cukru
- 1/3 szklanki kaszy manny
- ziarenka wydrążone z laski wanilii
- 120 g miękkiego masła
- maliny (ok 2 szklanek, można użyć mrożonych)
na spód z herbatników:
- 80 g masła
- 170 g drobno pokruszonych herbatników
Masło z cukrem ucieramy na puch. Dodajemy twaróg, mascarpone, ziarenka wanilii, kakao oraz jajka i miksujemy na gładko. Dodajemy kaszę mannę i jeszcze raz miksujemy do uzyskania jednolitej konsystencji.
Ciastka ugniatamy na "mokry piasek" razem z rozpuszczonym w rondelku masłem. Wykładamy spód formy mocno dociskając. Wylewamy masę serową a na wierzch wysypujemy maliny (ja zużyłam około dwóch szklanek na formę 21x21 cm). Wstawiamy do piekarnika na 1.20-1.30 i pieczemy w temperaturze ok 150 stopni (bez termoobiegu, góra i dół). Studzimy w formie. Po lekkim schłodzeniu kroi się idealnie równo i bez kruszenia.
Smacznego!
Sernikowi w każdej postaci zawsze mówię zdecydowane TAK!:-)
OdpowiedzUsuńMmm, coś pysznego :)
OdpowiedzUsuńmmmmm! fantastyczne połączenie smaków!
OdpowiedzUsuń